Ta bajka wzięła udział w konkursie organizowanym przez wydawnictwo Sofijka i ukazała się w książce charytatywnej "Gwiezdne Marzenia". Została ona rozdana dzieciom w szpitalach, domach dziecka i innych placówkach opiekuńczych.
Super bajka! Moje dziewczyny są zachwycone. Słuchały zaciekawione i miały ciekawe spostrzeżenia na temat zachowań ludzi i niepełnosprawności. Wywiązała się ciekawa rozmowa. Polecam wszystkim rodzicom, by czytali swoim dzieciom. My czekamy na dalsze części.
Super PROFILAKTYKA !!!! Sam czytałem z "otwartymi ustami":) .To cieszy ,że są twórcy z pomysłem.Oczami wyobraźni widzę film zralizowany w oparciu o tę historię lub grę pozytywną.W taki sposób buduje się relacje.
Witam zawodową branią duszę, choć pedagogiem nie jestem :) Jest mi niezmiernie miło. Uzupełnieniem do bajki są zabawy, w których dzieci moga same przekonać się jak to jest nie widzieć. Utworzyłam zakładkę ZABAWY i tam można znaleźć kilka propozycji. Zapraszam po kolejne opowieści, które opublikuję już niebawem. I koniecznie proszę dać znać jak udały się zajęcia z Samim. Pozdrawiam :)
Uważaj! usłyszała Fela i zatrzymała się natychmiast. Rozpędzona żółta taksówka przejechała tuż przed nosem Feli. Znowu to samo. Czemu te samochody się nie zatrzymują?! pomyślała wystraszona, rozglądając się dookoła, lecz nie zobaczyła nikogo. - Kto to powiedział? - zapytała po chwili. - Spójrz w górę - tam gdzie zazwyczaj są wszystkie muchy - zaśmiał się chrypiący głos. - Jak widać nie wszystkie - odpowiedziała pewna siebie Fela.
To był wielki dzień dla sześcioletniego Krzysia. Właśnie zaczęły się wakacje i rodzice zgodzili się, by został sam u Dziadka. Domek Dziadka stał bardzo blisko jeziora - tak blisko, że z jego dużego, drewnianego tarasu można było łowić ryby. Dziadek właśnie zarzucał wędkę, gdy nagle usłyszał przeciągłe dzwonienie do drzwi: Dinnn! Donnn! Dinnn! Donnn! Dinnn! Donnn! Podskoczył wystraszony, a wędka wypadła mu z ręki, prosto do jeziora.
Wszystkie wielbłądy miały już pakunki na grzbietach i karawana szykowała się do podróży przez pustynię. Nagle ktoś zawołał: - Poczekajcie na mnie! Jeszcze ja! To młody Dromader o mały włos nie spóźnił się na swoją pierwszą wyprawę. Całą noc obserwował gwiazdy. Było to jego ulubione zajęcie. Dwugarbne wielbłądy spojrzały na niego zdziwione. Wyglądał zupełnie inaczej niż one. Miał tylko jeden garb, krótkie futro, długie chude nogi i cały był jakiś taki... mały. Największy z Dwugarbnych zaśmiał się:
Super bajka! Moje dziewczyny są zachwycone. Słuchały zaciekawione i miały ciekawe spostrzeżenia na temat zachowań ludzi i niepełnosprawności. Wywiązała się ciekawa rozmowa. Polecam wszystkim rodzicom, by czytali swoim dzieciom. My czekamy na dalsze części.
OdpowiedzUsuńSuper PROFILAKTYKA !!!! Sam czytałem z "otwartymi ustami":) .To cieszy ,że są twórcy z pomysłem.Oczami wyobraźni widzę film zralizowany w oparciu o tę historię lub grę pozytywną.W taki sposób buduje się relacje.
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Dodajecie nam skrzydeł do dalszego tworzenia :* Już niebawem kolejna bajka! Zachęcamy do śledzenia bloga. Serdecznie pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńWspaniała bajka. Chętnie wykorzystam w pracy, ponieważ na co dzień pracuje z dziećmi niepełnosprawnymi. :)
OdpowiedzUsuńWitam zawodową branią duszę, choć pedagogiem nie jestem :)
UsuńJest mi niezmiernie miło. Uzupełnieniem do bajki są zabawy, w których dzieci moga same przekonać się jak to jest nie widzieć. Utworzyłam zakładkę ZABAWY i tam można znaleźć kilka propozycji. Zapraszam po kolejne opowieści, które opublikuję już niebawem. I koniecznie proszę dać znać jak udały się zajęcia z Samim. Pozdrawiam :)