Mucha Fela w Nowym Jorku cz. 4

Od dłuższego czasu Felę wszystko bolało: plecy, nogi, a nawet skrzydła, których przecież wcale nie używała. Zastanawiała się: skrzydła służą do latania, ale ja nie latam.  Mimo to mnie bolą. Może tak jest też z resztą mojego ciała?
- Już wiem! - zawołała - muszę zacząć ćwiczyć!
Jak powiedziała, tak zrobiła i wybrała się na swój pierwszy w życiu aerobik. Nie żeby nie wiedziała, co i jak. Była bystrą Muchą, więc poszukała w internecie informacji, jak się na takie ćwiczenia przygotować. Do torby spakowała: sportowe buty, wygodne legginsy, koszulkę, butelkę wody, ręcznik i matę, którą wcześniej kupiła u biedronki. Po czym pełna zapału wybrała się do fitness clubu.
Aerobik zaczął się od rozgrzewki. Wszyscy równo w rytm muzyki pedałowali na rowerkach stacjonarnych. No, prawie wszyscy. Fela walczyła z rowerkiem jak torreador z bykiem. To siodełko za wysoko, to za nisko. To za duże obciążenie i nie da się ruszyć pedałem, to za mał... bach! Fela z hukiem spadła na podłogę! Muzyka ucichła, wszyscy przestali pedałować i spojrzeli na Felę. Ale ona podniosła tylko rękę, krzyknęła Nic mi nie jest! wstała i powoli wsiadła ponownie na rowerek.


Była trochę zawstydzona, ale pomyślała sobie, że przecież to jej pierwszy raz. Poza tym, każdemu może się zdarzyć, prawda? Postanowiła się nie poddawać i dokończyć trening. Ćwiczenia na schodku wcale nie szły jej lepiej. Wciąż myliła wymach z wypadem, przeskok z podskokiem i wejście z przejściem. Gdy przyszedł czas na rozciąganie i zajęcia na macie, Mucha poczuła się w końcu jak ryba w wodzie, jakby robiła to od zawsze. Nawet trener był pod wrażeniem.


Fela właśnie leżała na plecach i odpoczywała przed kolejnym ćwiczeniem, gdy nagle uświadomiła sobie, jaki jest dzień. Przesłuchanie Muchozola! To dzisiaj! wykrzyknęła w myślach, zerwała się na równe nogi i pobiegła czym prędzej do teatru. Dysząc ze zmęczenia, z trzęsącymi nogami, usiadła na widowni. Dopiero wtedy zorientowała się, że na nogach nadal ma legginsy, a na szyi ręcznik.


Muchozol właśnie wchodził na scenę. Po raz pierwszy w życiu stanął na deskach teatru. Zaczął występ, ale miał tak ogromną tremę, że już po pierwszych krokach poplątały mu się nogi i upadł. Mucha, nie myśląc wiele, podbiegła do sceny i wyszeptała:
- Dasz radę.
Muchozol poczuł się pewniej, a komisja pozwoliła mu zacząć od nowa. Wziął głęboki oddech i wyobraził sobie, że tańczy w stołówce Turkucia do muzyki wygrywanej łyżkami przez bezdomne owady. Zaczął jak zwykle jedną nogą: tap-tap, tap-tap-tap, tap-tap, a już po chwili stepował wszystkimi ośmioma.


Fela była dumna ze swojego przyjaciela. Prezentował się naprawdę znakomicie: miał ogoloną brodę, czyste ubrania, a jego świeży zapach wypełniał cały teatr. Pająk tańczył tak, że nogi Muchy same rwały się do tańca.


Muchozol zakończył swój występ zadowolony z siebie, a teraz niespokojnie oczekiwał na werdykt komisji. Dyrektor teatru podziękował mu za przybycie i za występ, po czym ogłosił, że... niestety, Muchozol nie dostał roli w spektaklu.


Pająk zszedł ze sceny rozżalony i wybiegł z teatru. Ściągał kolejno buty z nóg i rzucał je gdzie popadnie. Fela natychmiast wybiegła za przyjacielem.
- Aua! - wykrzyknęła, bo właśnie dostała w skrzydło piątym butem rzuconym przez Pająka.
- Przepraszam, Felu - powiedział Muchozol przestraszony - nic ci się nie stało? Nie powinienem był rzucać butami - zawstydził się.
- Nic się nie stało. Rozumiem, że jest ci przykro.
- Od początku mówiłem, że to bez sensu. Jestem beznadziejny - zezłościł się Muchozol, a po jego policzku popłynęła łza.
- To, że nie dostałeś roli, wcale nie znaczy, że brzydko tańczysz. Mnie się bardzo podobało! - zapewniała Fela.
Pająk zwiesił głowę i zaczął grzebać paluchem w ziemi. Spoglądał to na Felę, to na dziury w swoich skarpetkach.
- Masz rację - zaczął spokojnym głosem. - Przecież jest wiele miejsc, gdzie mogę tańczyć. Ale wiesz, liczyłem też na to, że w końcu będę miał pracę - dokończył smutno.


W tym momencie podszedł do nich karaluch - dyrektor teatru. Zobaczył porozrzucane buty, spojrzał groźnie na Pająka i zapytał:
- Co robisz na co dzień?
Muchozol zawstydził się.
- Jestem bezdomny, nie mam pracy - odparł.
Dyrektor podrapał się po brodzie.
- A chciałbyś pracować w naszym teatrze przy obsłudze sceny? Jesteśmy nowym teatrem i potrzebujemy kogoś, kto poradzi sobie z całym mnóstwem lin i sznurów. Pomyślałem, że z twoją ilością nóg i bardzo dobrą koordynacją, świetnie się do tego nadajesz.
Muchozol był tak zaskoczony tą propozycją, że z początku nie rozumiał, o co chodzi. Fela klasnęła podekscytowana, a Pająk oprzytomniał i wykrzyknął:
- Oczywiście! Chcę pracować w teatrze.
Już miał zacząć stepować, gdy przypomniał sobie o rozrzuconych butach. Zażenowany czym prędzej zaczął je zbierać.
- Fantastycznie, przyjdź jutro - powiedział dyrektor z uśmiechem i wrócił do teatru.
Muchozol nie mógł uwierzyć w to, co go spotkało. Choć było mu nadal trochę przykro, że nie dostał roli jako tancerz, jego radość z nowej pracy była znacznie większa. Jak się później okazało, Pająk nie tylko dostał pracę, ale także mały kącik w teatrze, w którym mógł zamieszkać. Za dnia obserwował próby tancerzy, a wieczorami (po pracy) wychodził na Broadway i tańczył na ulicy. Jego występy tak bardzo podobały się przechodniom, że często dawali mu za nie pieniądze. I choć nie tańczył na wielkiej scenie, był szczęśliwy i wdzięczny za to, jak odmieniło się jego życie. A Fela? Fela szykowała się teraz do nowej przygody. Ale o tym następnym razem.


Judyta Łącka


Jeśli spodobała Ci się ta bajka, jest mi niezmiernie miło. Proszę, podziel się z innymi, żeby też mieli szansę ją poznać i przeczytać swoim dzieciom :)

uśmiechnięty robaczek w okularach, czapce i szaliku.
Cześć dzieciaki! Jestem Pixi.
Czy już wiecie...

  1. Dlaczego Fela się nie poddała, gdy spadła z rowerka, i mimo to chciała dokończyć trening?
  2. Muchozol czuł żal i rozczarowanie, że nie dostał roli. Czy to dobrze, że nie ukrywał tych uczuć? Dlaczego?
  3. Czy dobrze jest rzucać przedmiotami, gdy się złościmy? Jakie mogą być tego konsekwencje?
  4. Jak Fela reagowała na smutki i radości Pająka?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

O Krzysiu i nowej hulajnodze

Wyprawa przez pustynię

Mucha Fela w Nowym Jorku cz. 2