Słonik Sami chce być samodzielny
Słonik Sami mieszkał z rodzicami w dużym mieście. Lubił poznawać nowe miejsca i wszystko chciał robić sam. Pewnego dnia zapragnął wybrać się do parku. - Tato, naprawdę dam sobie radę. Pozwól mi pójść - prosił słonik. - Nie możesz iść sam, to zbyt niebezpieczne - tłumaczył pan Słoń. - Nie jestem już mały i mam przecież GPS. Nie zgubię się, Mamo, proszę! - przekonywał malec. Słonik Sami urodził się bez oczu, świat widział jedynie oczami swojej wyobraźni. - Niestety nie możemy się na to zgodzić - powiedziała pani Słoniowa. - Czemu nie pozwalacie mi być samodzielnym?! - zezłościł się Sami i pobiegł do swojego pokoju. Po chwili do Samiego przyszedł tata. Przytulił synka i zaczął spokojnym głosem: - Sami, bardzo się cieszymy, że chcesz być samodzielny, ale jesteś dzieckiem. Dla każdego dziecka chodzenie samemu do parku jest niebezpieczne, niezależnie od tego, czy widzi, czy nie. Nie chcemy, żeby coś złego ci się stało. - Chcę poznać nowych przyjaciół, a z wami się nie da - rozpłakał się